Wywiad: Kolumbijska artystka Stefhany Y. Lozano | Skvot — Szkoła dla kreatywnych
SKVOT MAG

Stefhany Y. Lozano: „Nie idź na kompromis”

O tym, jak zostać dobrym ilustratorem i co robić, aby pobudzać kreatywność, opowiada kolumbijska artystka Stefhany Y. Lozano.

Stefhany Y. Lozano: „Nie idź na kompromis”
card-photo

Roś Natalia

Dziennikarka SKVOT MAG

30 marca, 2023 Artykuły

Stefhany jest kolumbijską artystką, która mieszka obecnie w Niemczech. Od ponad ośmiu lat spełnia się zawodowo jako ilustratorka, tworząc prace dla New York Times, Le Monde Diplomatique, Zeit Magazine i Refinery 29.

Na swoim koncie ma już dwa projekty zilustrowania książek. Do powieści Javiera Mariasa pt. Der Gefühlsmensch stworzyła serię 30 ilustracji. Książka została wybrana jedną z najpiękniejszych publikacji w Niemczech w 2019 roku. A No.1 Birdtailing Detective Agency, pozycja dedykowana najmłodszym, została wybrana najlepszym projektem książki na świecie i poświęcono jej nawet wystawę. Jako artystka, Stefhany miała okazję pokazywać swoje prace w ponad 20 galeriach na całym świecie. Z nami dzieli się swoim procesem twórczym i podrzuca kilka rad na sytuację, w której doszło do zacięcia się i spadku kreatywności. 

Jak wyglądały Twoje początki w roli ilustratorki? 

Kiedy studiowałam projektowanie produktów, zaczęłam szkicować dla przyjemności. Nigdy nie widziałam w tym żadnego potencjału budowania kariery, ale z czasem uświadomiłam sobie, że właśnie to chcę robić i zdecydowałam się spróbować swoich sił w ilustracji. Po przeprowadzce do Niemiec poznałam wielu ilustratorów i artystów, którzy mnie zainspirowali. Zaczęłam tworzyć fanziny z moimi pracami i wymieniać się pomysłami, wchodziłam też w projekty z innymi artystami. Następnie zdecydowałam, że chcę zostać w Niemczech na dłużej, więc zrobiłam magisterkę z ilustracji i już od ośmiu lat pracuję jako niezależna artystka.

W czym ilustrator powinien być dobry? 

Myślę, że jeśli chcesz być dobrym ilustratorem, musisz wypracować swój własny styl, coś, co jest charakterystycznego tylko dla ciebie, po to, aby ludzie mogli się do niego przywiązać i go rozpoznać. Nawet jeśli nie jesteś w pełni zrozumiany przez odbiorców, jeśli uznasz to za właściwy kierunek – podążaj nim. Nie idź na kompromis, bo wtedy prawdziwa przyjemność z tworzenia się skończy i nie będzie już sensu tego dalej ciągnąć.

Dlaczego to właśnie ilustracja jest dla ciebie najlepszym środkiem twórczej ekspresji?

Ilustracja jest dla mnie niesamowitym sposobem na robienie tego, co kocham, czyli malowania i pracy z ludźmi. Uwielbiam ilustrować pomysły innych. Tworzenie światów, które nigdy wcześniej nie pojawiły się w mojej głowie, jest ogromnym wyzwaniem i prawdziwą przyjemnością. Poza tym, przy każdym projekcie można się nauczyć czegoś nowego.

W dodatku świadomość, że koncept nie jest mój, daje mi dużą swobodę eksperymentowania. A widok efektu końcowego – czasopisma, plakatu, opakowania – wykonanego przez grupę ludzi, której jestem częścią, zawsze daje ogromną satysfakcję.

Jak najlepiej rozpocząć pracę na projektem lub briefem?

Przeczytaj bardzo dokładnie, czego dotyczy brief. Następnie wybierz kilka słów-kluczy, najlepiej zilustruj to, co widzisz. Nie kieruj się pierwszym pomysłem, który przyjdzie ci do głowy. Spróbuj poeksplorować głębiej, zanim zdecydujesz się na jeden lub dwa kierunki. W razie potrzeby zawsze można zrobić research, pogłębić swoją wiedzę i wykonać kilka dodatkowych szkiców. Kolejnym krokiem przygotowawczym jest pomyślenie o palecie kolorów, która pasowałaby do tematu briefu. Dobrze już ją mieć w głowie, aby można było na niej operować. Już! Jesteś gotowy do pracy nad ostatecznym wyglądem ilustracji.

Czy masz swoją własną technikę pracy nad projektem? 

Ponieważ większość mojej pracy jest analogowa, muszę być bardzo ostrożna podczas wprowadzania zmian w momencie, w którym otrzymuję feedback od klienta. Dlatego zawsze pracuję z warstwami. Wszystkie elementy i tła są malowane oddzielnie i łączone cyfrowo. Dzięki temu moja praca jako ilustratora jest o wiele łatwiejsza w chwili, w której trzeba szybko coś zmienić.

Z jakim rodzajem medium najlepiej ci się pracuje? 

Zdecydowanie są to farby akrylowe na papierze. Z tym medium mam też największe doświadczenie i czuję się z nimi bardzo pewnie. Udało mi się stworzyć własną technikę i uwielbiam z nią eksperymentować, kiedy tylko mogę sobie na to pozwolić. Chociaż lubię też wychodzić ze swojej strefy komfortu od czasu do czasu i odkrywać nowe media. 

Pracowałam z akwarelami, kredkami, flamastrami, ale także tekstyliami, haftem, tuftingiem czy kolażem. Malowałam na drewnie, płótnie, papierze i pracowałam z ceramiką. Eksploracja mediów jest cudowna! Zmusza do ponownego przemyślenia sposobu, w jaki robi się rzeczy. Różne media wymagają różnych podejść. To, co nauczyłam się przy technice pikowania, przeniosłam na przykład do pracy malarskiej. Tak powstaje coś zupełnie nowego.

Jak wykorzystujesz digital w swojej pracy?

Oj, długo walczyłam ze sobą, żeby się przekonać do narzędzi cyfrowych. Potem mocowałam się z samymi narzędziami (haha). Ale udało mi się je polubić i mogę powiedzieć, że traktuję je jak przyjaciół, towarzyszy i ogromne wsparcie dla mojej pracy. 

Tak jak wcześniej wspomniałam, mogę np. szybko i efektywnie mogę wprowadzać zmiany do moich prac. Poza tym nigdy wcześniej człowiek nie miał możliwości dzielić się efektem swojej pracy z tak dużą liczbą osób na całym świecie w tak krótkim czasie. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mogę dotrzeć i współpracować z ludźmi, których nawet nie znam i są oni oddaleni ode mnie o setki tysięcy kilometrów. 

Co robisz, gdy brakuje ci pomysłów lub kreatywności?

Mam zawsze ze sobą mały notatnik, który jest moją deską ratunkową w takich momentach. Zawsze zapisuję sobie w nim najróżniejsze pomysły, które mi przychodzą do głowy. Czekają na dobry moment. Oczywiście, niektóre nie są dobre, ale widzę z perspektywy czasu, że znajdują się tam i pomysły z potencjałem. Te wszystkie zapomniane idee, mogą zacząć żyć zupełnie nowym życiem, w momencie, gdy zacznę nad nimi pracować. Notatnik uratował mnie już nie jeden raz z dużych opałów związanych z blokadą kreatywności.

Natomiast, kiedy czuję się naprawdę bardzo zagubiona w swojej pracy i tracę pewność siebie – studiuję. Analizuję figury i kształty, tak zupełnie bez celu, czysto figuratywnie. To najlepszy sposób, aby zrzucić z siebie ciężar stworzenia czegoś zupełnie nowego z czyhającą na każdym kroku paraliżującą obawą, aby nie wpaść w wir powtarzalności. To jest coś, co robię tylko dla siebie, ale jest to na tyle zabawne, że wszystkie moje próby pokonania niemocy twórczej trafiły na wystawy! Co więcej, sprzedałam większość z tych prac, więc nigdy nie wiadomo, gdzie nas zaprowadzi zabawa i prokrastynacja!

Co cię inspiruje? 

To pewnie zabrzmi banalnie, ale inspiruje mnie moje życie. Uczucia, doświadczenia, wspomnienia i sposób, w jaki postrzegam świat, zawsze były moim pierwszych źródłem pomysłów. Ogromny wpływ na moją twórczość wywarła też sztuka starożytna i średniowieczna. Zbieram dużo książek o tej tematyce.

Ostatnio też wpatruję się w dzieła przedstawicieli Memphis, postmodernistycznego ruchu w designie z Włoch, o którym, o dziwo, niewiele osób wie. Dobrze pamiętam, jak mając 19 lat dowiedziałam się o Memphis i tak zaczęła się moja obsesja – vivat kolory, vivat kształty! Kocham ich za bycie odważnymi w projektowaniu.

Czy masz swój ulubiony projekt?

Brałam udział w tak wielu projektach, że trudno mi wybrać ten jeden ulubiony. Mam jednak wrażenie, że projekt, nad którym teraz pracuję, jest bardzo wymagający, dużo się przy nim uczę i kocham to uczucie! Pracuję dla muzeum w Kolumbii, moim rodzinnym kraju. Wykonanie kilku malowideł ściennych, które opowiadają historię kraju w określonych etap na przestrzeni historii.

Spędziłam kilka intensywnych tygodni, ucząc się dziejów mojego kraju właśnie na potrzeby tego projektu, a potem przekładałam tę historię na moją pracę. To było niesamowite! Cały proces dał mi tyle radości, czuję, że to będzie jeden z moich ulubionych projektów. W dodatku świadomość, że moje prace będą znajdować się na ścianach jednego z najważniejszych muzeów w moim rodzinnym mieście, napawa mnie dumą.

Czy przychodzi ci do głowy jakieś wymarzone zlecenie?

Marzy mi się praca przy dużym spektaklu teatralnym i zaprojektowanie każdego elementu graficznego – od małego plakatu po wszystko, co, znajduje się na scenie, a nawet kostiumy dla aktorów. Bardzo chciałabym zobaczyć, jak moja praca ożywa na scenie. Czy to nie byłoby wspaniałe?