Didier Falzone zaczynał swoją przygodę z projektowaniem wizualnym w redakcjach magazynów lifestylowych. Pracując ściśle z działami mody, chłonął różne trendy, wyciągał z nich te aspekty, które definiowały współczesnego mężczyznę.
W swoich pracach sięga po kolaż i różnego rodzaju tkaniny, inspirując się współczesną sztuką włoską i magazynami vintage. W ten sposób osiągnął bardzo wyrazisty styl ilustracji, którego nie da się pomylić ze stylem żadnego innego artysty. To pozwoliło mu wyspecjalizować się w opowieściach wizualnych skupionych na modzie męskiej.
Loewe FW21
Ciekawi mnie więc, jak Didier radzi sobie z napływającymi z różnych stron trendami w branży ilustracyjno-projektowej.
Kiedy zacząłeś interesować się projektowaniem graficznym i ilustracją?
Urodziłem się w Belgii, a dorastałem we Włoszech, gdzie studiowałem sztukę i właśnie projektowanie. Swoją drogę zawodową rozpocząłem jako grafik w redakcji, bo zawsze lubiłem magazyny i druk. Szybko jednak zacząłem eksperymentować z motion designem, w którym przepadłem! W ten sposób dotarłem też do świata ilustracji.
Jak sam opisujesz swoje prace?
Pracuję z kolażem i miksuję różne techniki, skupiając swoją uwagę na modzie męskiej. Znalazłem własną niszę właśnie w ilustracji mody – puszczam oko i analizuję zarówno postacie, jak i ubrania. Kolaż to świetne medium do ilustrowania mody, zwłaszcza męskiej. Mimo że skupiam się w swojej pracy zawodowej na kolażu papierowym, podziwiam artystów, którzy działają na papierze, ale w trójwymiarze.
Kenzo by Nigo FW23
Jakie emocje starasz się wywołać swoimi pracami?
Dążę do poczucia lekkości. Mam czasem wrażenie, że moje ilustracje są jak oglądanie postaci z kreskówek, które zanurzone są po uszy w modzie.
Take Ivy – Thom Browne
Które projekty najmilej wspominasz?
Cose Da Maschi, co oznacza męskie sprawy. To rubryka z felietonami we włoskiej gazecie „Domani”. Cyklicznie ukazujące się eseje badają różne aspekty współczesnej męskości.
Ilustracja do projektu Cose Da Maschi
Co ma na ciebie największy wpływ przy projektowaniu?
Czasopisma, książki i wystawy sztuki. A Paryż – miasto, w którym obecnie mieszkam – jest największym źródłem inspiracji. Kolekcjonuję też stare i trudno dostępne publikacje z dziedziny mody, designu i sztuki.
Którego artystę cenisz najbardziej?
Och… jest ich tylu! Nie jestem w stanie wskazać jednej osoby. Podziwiam włoskich artystów okresu międzywojennego, kulturę etruską, przedstawicieli neoromantyzmu i włoskiej sztuki prymitywnej. Ciągle odnajduję coś nowego, poznaję głębiej jakiegoś artystę, drążę w epoce, w której tworzył… wszystko to ma na mnie później duży wpływ.
JW Anderson FW23
Nad czym aktualnie pracujesz?
Jestem bardzo podekscytowany, bo już nie mogę się doczekać wydania książki pt. Cose Da Maschi. Napisał ją Alessandro Giammei, a opublikuje wydawnictwo Einaudi. Ukaże się już na wiosnę.
Ilustracja do projektu Cose Da Maschi
Śledzisz to, co dzieje się w twojej branży, interesują cię trendy w ilustrowaniu i projektowaniu?
Będąc zupełnie szczerym, to nie za bardzo. Myślę, że trendy mają to do siebie, że są tendencjami, które służą homologizacji elementów. A najlepszym sposobem na rozwój i wyróżnienie się jest ewolucyjna praca nad sobą i podążanie własną ścieżką, szukanie swojego stylu.